Adam Bończa-Pióro / 7.11.2012 / Zajezdnia Tramwajowa Wrocław ul. Legnicka
czwartek, 8 listopada 2012
Po dwóch "wyprawach" w góry przyszła kolej na odwiedzenie ciekawych miejsc w moim rodzinnym mieście. Z nieba siąpi drobny deszczyk, dokuczający mocno, więc spacerowanie mało przyjemne. Wiatr dokłada się do ponurego obrazu wszechobecnej niebieskawej wilgotnej szarości. Po "staranowaniu" oporu ochrony obiektu Zajezdni tramwajowej, poszwędaliśmy się oglądając stertę żelastwa, która pozostała po dawnych pięknych wagonach. Pamiętam dzień w którym władze naszego miasta wpisały historyczny tabor do rejestru zabytków, obiecały uratowanie od zapomnienia i zniszczenia przepiękne dawne konstrukcje. Zwiedzanie pod okiem niechętnego nam osobnika, po wykonaniu kilku fotografii "ku pamięci" opuszczamy teren Zajezdni... W planie było odwiedzenie pracowni artystów tutaj działających ale jak się okazało wynajmującym pracownie właściciel obiektu wymówił umowy najmu więc artyści obiekt opuścili... Po obiedzie idziemy dalej... tylko gdzie ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Własnie , jak to jest ze u południowych i zachodnich sąsiadów się da i się opłaca a u nas nie .
U nas stare należy zniszczyć i kupić na kredyt nowe (czyli wycofane technologie z zachodu) . Szlag mnie trafia idziesz do skansenu kolejowego i wszystko rdzewieje a o jeździe możesz zapomnieć nie ma kasy na węgiel.
Polecam:
http://www.oberlausitzer-eisenbahnen.de/bilder/trams/kirnitztalbahn/seiten/index.html
Pozdrawiam
Prześlij komentarz