sobota, 27 marca 2010

Dwa obrazy

Stęsknieni ciepła, wiosennych dni bez jakichkolwiek opadów, ciągle jeszcze spragnieni słońca, deszczową chłodną sobotę i niedzielę musimy jakoś przeżyć i cierpliwie poczekać na dni, które "wypłoszą" nas z domu, popchną w przestrzeń, w plener.

Za oknem pracowni wisi szara, pozbawiona wyrazu, jednolita płaska chmura, po szybie płyną kropelki deszczu. Z całą pewnością zieleń "wybuchnie", pąki wystrzelą, pojawi się surowa zieleń wiosny. Porządkując obrazy namalowane już w tym - 2010 roku odnalazłem pastelowe szkice z roku '09... Obydwa wykonane przed lub zaraz po deszczu. Dwa płótna, niewielkie, malutkie wręcz, idealnie nadają się by szkice wcześniej namalowane pomogły przypomnieć sobie kiedyś przeżyte chwile, pomogły stworzyć nowe obrazy. Namalowałem dwa deszczowe wspomnienia.

Adam Bończa-Pióro ( pracownia ) sobota/niedziela 2010,

Pamiętajcie - przestawiamy zegarki!



Lubiąż