poniedziałek, 25 stycznia 2010

Zakład Krajobrazu Kopaniec





Andrzej Jerzy Lech


Coney Island, Brooklyn, 2007

Andrzej Jerzy Lech was born and raised in Wroclaw, Poland. Since 1989 he lives and works in the New York Bay area. He is a traveling photographer, black and white print-maker, picture framer and chef. Andrzej studied fine art photography at the School of Visual Arts in Ostrava, Czech Republic. 

Through his sepia toned black and white photography Lech relives atmospheres and landscapes which seem to be evocative of far off world. They lead the viewer to almost penetrate into the represented spaces, which dissolve in a soft and dreamy light that vibrates to the depth of the soul. 

Lech has exhibited his photographs internationally in museums and galleries in New York, Jersey City, Houston, USA; in Florence and Pescia Italy; Tokyo and Nigata, Japan; Sofia, Bulgaria; Glasgow, Scotland; Wroclaw, Warsaw, Poznan, Lodz, Katowice, Jelenia Gora, Szczecin, Poland; Bielefeld, Cologne, Dusseldorf, Germany; Toronto, Canada; Chetumal, Cancun, Mexico; Ostrava, Praha, Czech Republic. 

In 2005 Andrzej Jerzy Lech received from Jersey City Landmarks Conservancy the J. Owen Grundy History Award for his contributions to protect, preserve and promote the history of Jersey City through photography.

His photographs appears in private, corporate, gallery and museum collections such us the Museum of Modern Art in Lodz, the National Museum in Wroclaw, the National Museum in Gdansk, and the Silesian Collection of Art in Katowice, Poland, the Jersey City Museum in Jersey City, New Jersey, the Icon Pictures Collection and the Pfizer Collection of Art on Paper in New York.

www.andrzejlech.com

www.foreigner.de/gallery_andrzej_lech.html










piątek, 22 stycznia 2010

Wojciech Zawadzki. Działki, czyli małe katastrofy cywilizacji


Działki. Światło tamtego świata albo pamięć małej katastrofy cywilizacji.
Grządki, kwiaty, krzewy, alejki, altany, sady… Zieleń wiosną, pachnący cień upalnym latem, feeria kolorów i nastrojów jesienią, aż po cichy sen zimowy. Godziny, miesiące, lata całe trudu i mrówczej pracy. Sezon za sezonem. Codzienna aktywność. Troskliwa i czuła. Działki obserwowane podczas spacerów. Spacery z psem to tylko pretekst. Tak było już wcześniej, gdy powstawały fotografie zebrane później w wystawę Moja Ameryka. Tak było i tym razem. Najpierw niespieszna obserwacja ludzkiej aktywności na działkach przy Krakowskiej, za dworcem PKP w Jeleniej Górze. Niemal codziennie, przez kilka lat. Do chwili, gdy, najpierw zniknęły samochody działkowiczów, zniknął też płot, a pielęgnowane latami ogrody, altany i szopy, zaczęły pochłaniać wszechobecne zarośla.

Zagospodarowana przestrzeń zaczęła się zmieniać w działkowe nekropolie i wtedy znikający fragment ludzkiej aktywności, zaczął materializować się fotografią. Coś przestawało być, z oswojonego krajobrazu zniknął człowiek, pojawiły się śmieci. Pojawiło się też pytanie. Co zrobić z tak rozpoczętą nowa epoką? Sam autor małej katastrofy cywilizacji przyznaje, że najnowsza wystawa jest po trosze kontynuacją Mojej Ameryki- wystawy z powodzeniem prezentowanej w kraju i zagranicą od chwili jej premiery w jeleniogórskim BWA przed siedmiu laty.
Z pozoru bezduszny dokument, na chłodno zarejestrowany stan miejsca tu i teraz. Coś jednak wciąga w głąb czarno-szarego obrazu, każe szukać szczegółu, powodu by się zatrzymać, przystanąć, obudzić pamięć. O odpowiedniej porze roku i dnia zdarza się światło. Zdarza się też na pozornie płaskim obrazie, rozpiętym między czernią a bielą coś, co pozostaje w nas na zawsze. W sferze doznań najgłębszych, pierwotnych. Wojtek Zawadzki nie po raz pierwszy mówi o energii miejsc przez siebie fotografowanych. Tak było ze starymi kamienicami w centrum Jeleniej Góry i podobnie jest teraz, kiedy poddamy się magii pozornie statycznych portretów działek przy ulicy Krakowskiej.

Znów miałem podobne wrażenie -mówi autor ostatniej wystawy z cyklu Jelnia Góra Pamięć Miasta – obserwując i fotografując ten kawałek ziemi, miałem wrażenie, że jestem obserwowany. Czułem energię ludzi i zdarzeń.

Fotografii jest 17. Tylko tyle, lub aż tyle. Spacer przez działki może trwać do woli. Jeśli tylko chcemy wejść w świat do niedawna pielęgnowany i bliski, dziś już tylko dziczejący, nasycany głównie swoją własną energią.
Jacek Jaśko

Wojciech Zawadzki "Działki, czyli małe katastrofy cywilizacji".
Jeleniogórskie Centrum Informacji Książnica Karkonoska,
Jelenia Góra, Bankowa 27, III piętro, Galeria Małych Form.

Wernisaż 2 lutego we wtorek o godzinie 17.00.
Wystawa czynna do 28 lutego
Wystawa kończy cykl prezentacji w ramach projektu Jelenia Góra. Pamięć Miasta.
Wcześniej swoje autorskie prezentacji w Galerii Małych Form mieli: Ewa Andrzejewska,
Jerzy Wiklendt, Tomasz Mielech i autor projektu - Jacek Jaśko

Więcej na stronach:
www.biblioteka.jelenia-gora.pl
www.dom-spotkan-kopaniec.pl
domspotkankopaniec.blogspot.com

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Zestaw zimowy

Jakub Rebelka, Element Chaosu




Biuro Wystaw Artystycznych w Jeleniej Górze zaprasza

JAKUB REBELKA
ELEMENT CHAOSU

wystawa malarstwa

wernisaż odbędzie się w piątek 22 stycznia - godzina 18.00

wystawa potrwa do końca lutego 2010 r.


Jakub Rebelka (ur. 1981r.) – malarz, grafik, rysownik komiksów. Studiował na Akademii Multimedialnej i ASP w Gdańsku (dyplom w pracowni prof. Teresy Myszkin). Na jego dorobek artystyczny składają się liczne serie malarskie, freski i murale, nadzwyczaj rozbudowane graficznie komiksy (m.in. „Doktor Bryan”, „Ester i Klemens”, ”Dick4Dick”, „Oskar”) oraz ilustracje. Rebelka jest autorem fresków w Muzeum Powstania Warszawskiego (2007), w Teatrze Narodowym (wykonane w ramach Roku Herbertowskiego), a także realizacji z pogranicza malarstwa i dekoracji wnętrz: Arthotel - ”lalala” (Sopot 2007), Okólnik, pokój Kudłatego (Warszawa 2007) i "Pink Flamingo nr.7" (w gdańskim klubie Sfinks).

Jakub Rebelka jest laureatem m.in. Małego Grand Prix OKTK 1997, I nagrody MFK 2000 za „Oskar – Król Cieni” (wraz z Benedyktem Sznajderem), I nagrody w konkursie Grafex magazynu Aktivist Exlusiv oraz Artystycznej Podróży Hestii w roku 2008 (Nowy Jork).


Element chaosu

Malarstwo Jakuba Rebelki to krzykliwy przykład malarskiego wielogłosu, ciągłego ruchu, nieustannego dopowiadania, artysta doskonale odnajduje się w procesie mnożenia detali, jego malarstwo dojrzewa na płótnie, jest niedomknięte, a przez to podatne na skrajnie różne sposoby interpretacji.

Rebelka w swojej twórczości buduje atmosferę halucynacji, narkotycznej wizji, snu (unoszące się wszędzie, rozsypane pigułki, zwielokrotnienia, wizualne anomalie…), to nagromadzenie sprawia wrażenie „rozłażenia się” jego wizji, pękania w szwach, jakiegoś niepokojącego ruchu pod powierzchnią. W obrazach, w których rezygnuje z wyszczególnienia planów, ten chorobliwy rozrost jest szczególnie frapujący, sprawia wrażenie chwiania się tego wszystkiego w posadach, naruszenia podstaw, powoduje, że odbiorca nie jest w stanie przyswoić tylu obrazów na raz (dodatkowo w kilku miejscach płótna wzbogacone są o liternictwo - tekst).

To malarstwo chirurgicznej interwencji, poszukiwania w ciele, intruzji („Lekcja anatomii” „Sarbre of Madness”). W fabularno - wizualnej twórczości Rebelki ciało jest pojemnikiem, opakowaniem, które można zdjąć, otworzyć, rozerwać, zniszczyć... Z pożytkiem dla jego wizji malarskiej.

Rebelka chętnie zaburza relację góra – dół i proporcje (na płótnie „Król Deprim” gdzieś w okolicy „pierwszego planu” widoczny jest „pejzaż miejski”), odbiorca w trakcie odczytywania/dekodowania tej artystycznej wizji instynktownie szuka jakiegoś punktu oparcia, horyzontu, ukrytego klucza, sposobu na uporządkowanie obrazu. Na próżno.

Poruszanie się w alogicznych, surrealizujących kompozycjach Rebelki przyprawia o zawrót głowy.

(ze wstępu do katalogu wystawy)

Kurator wystawy: Piotr Machłajewski


Projekt zrealizowano ze środków Miasta Jelenia Góra

Patronat medialny: Format, Recykling Idei, Ziniol, Kultura Gniewu, Nowiny Jeleniogórskie.


Biuro Wystaw Artystycznych
ul. Długa 1
58-500 Jelenia Góra
075 / 752 6669

www.galeria-bwa.karkonosze.com
galeria-bwa@krakonosze.com

Pilchowice



Zamek Wojnowice

wtorek, 12 stycznia 2010

Świeżo malowane

Pierwszy tydzień nowego roku za nami. Tydzień mroźny i śnieżny, dokuczający wielce.
Zapowiedzi pogodowe nadal nienajlepsze, więc to czas przesiadywania w pracowni,
w domu,w cieple... czas spokojnej pracy. Mogę powiedzieć,a jednak zima pozamykała
nas w domach, ograniczyła wyjazdy i kontakty z innymi, do których już tęskno
czyli zrobiła to czego obawialiśmy się my ludzie ciągle wędrujący. Podobno śnieg i mróz nie przeszkoda a jednak wybieramy zacisza swoich domów.

Ponieważ jestem malarzem, kochającym fotografowanie, połączyłem te dwie pasje w całość poranki poświęcam sztalugom ,popołudnia spacerom dalszym i bliższym z aparatem.

Rano maluję, pracuję nad obrazami od czasu do czasu spoglądając za okno pracowni
tęskniąc za przestrzenią, popołudniami gdy lekko światło przygasa idę po foto-obrazy.
Choć zima to czas dla wszystkich trudny, nielubiany, jest w nim sporo urzekającego piękna... staram się to piękno przenieść na płótna. Na przełomie roku 2009/2010 namalowałem trzy obrazy... wszystkie ,"panoramiczne" z przestrzenią i oddechem pokazujące to piękno.
Zobaczcie...



Adam Bończa-Pióro Wrocław 8.01.2010 "List z pracowni"

Z widokiem na rynek


poniedziałek, 4 stycznia 2010

Zakład Krajobrazu Kopaniec


Inny Wrocław

Jest sobota, drugi dzień nowego roku - moje miasto śpi jeszcze.
Po sylwestrowych zabawach wspomnienie,nieliczne ślady po
odpalonych petardach,trochę zielonkawego szkła tu i tam.
Rosyjski szampan na cześć nowego roku tu wystrzelił, butelkę
komuś udało się pokonać... pękła w przenośni i dosłownie.
Maszeruję dzielnie już ponad godzinę, niewiele osób spotkałem.
Pani z wychudzonym pieskiem, może to tak rasa? Facet z zakupami
i dzieciarnią na szaro-białych międzyblokowych pagórkach. Cisza.
Cisza jeszcze uśpionego, pustawego ciągle miasta, które widocznie
w zupełnie niespiesznym tempie szykuje się do pokonywania trudów
nadchodzących... bo niestety w NR 2010 może być gorzej.
Trzymajmy się więc dzielnie.

A.Bończa-Pióro 2.01.2010 Wrocław




Szczęśliwego nowego roku!