czwartek, 27 stycznia 2011

Wstrętne radio?


Na ogół dzień, ten właśnie trwający, podobny jest do tego, który już przeminął. Codziennie,regularnie staję do sztalug, maluję,ciesząc się tym co robię i... słucham płynącej z głośników radioobiornika muzyki przerywanej jakimś tekstem.

Na ogół są to wiadomości kto kogo na tym wspaniałym świecie zastrzelił, poćwiartował lub w najlepszym przypadku pobił. Że na jakiejś drodze kolejny Tir rozwalił dom lub wpadł do rowu, a styczniowy śnieg, choć wszak to zima, sparaliżował ulice np. w Suwałkach. Że w Lublinie pękła rura, ludzie nie mają ogrzewania ani ciepłej wody. Rura choć ma ponad sto lat i tak w dobrej kondycji, bo te z lat 80-tych to należy wymienić wszystkie - i to natychmiast. W Moskwie zaś, nikomu nie zależy na złapaniu morderców-zamachowców!

Niestety są, i pewnie zawsze będą, REKLAMY! Wszyscy to wiedzą - wkurzają nas niemiłosiernie, złoszczą, czasami zaś już ich nie słyszymy i to nasze w tym reklamowym dramacie szczęście. Ale po wysłuchaniu kolejnej porcji powtarzanych w nieskończoność zapewnień, że nie ma to jak... można i tak wpaść w czarną rozpacz. Ostatnio, kiedyś nawet lubiana stacja ZŁOTE PRZEBOJE, co pół godziny zachęca nas byśmy z tego nieciekawego świata zeszli jak najszybciej: gdyż wrocławska całodobowa firma pogrzebowa (...) zapewni Ci "niezapomniany" pochówek po podróży super meleksem i po opuszczeniu do grobu superwindą po superpobycie w ich superchłodni - odpoczniesz wolny od ziemskich trosk... Gdy już przebrzmi reklama słodko-anielskim głosikiem wyszeptana z głośnika popłynie superprzebój supergwiazdy PIASKA, który "w okno wskoczy"... a powinien z okna wyskoczyć i zapewnić sobie w firmie (...) superodpoczynek!

Wracam do słuchania... starych płyt... starej muzyki... czegoś co nie wyprawi mnie na tamten świat a jednocześnie przyniesie ukojenie przed kolejnym spotkaniem z przypadkowo wybraną stacją radiową.

Adam Bończa-Pióro
Wrocław 27.01.2011

Brak komentarzy: