Droga powrotna dłuży się, ale też wybieram najdłuższą z możliwych by ciągle tu jeszcze być, nadal cieszyć się widokiem gór, choć już nie skąpanych w słońcu, akwarelowo pastelowych i pustawych, posyłających w moją stronę mroźny oddech zapowiadający nadchodzenie zimy... nie lubię powrotów... nie lubię powrotu do domu!
To przykre uczucie gaszące nieco radość pozytywnych doznań ostatnich dni.
STARE ROCHOWICE /z drogi Kopaniec-Wrocław/ Adam Bończa-Pióro 25.10.2010

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz