piątek, 29 lipca 2011

Lipiec, deszczowy i nieprzewidywalny pomalutku "dogasa" choć w wielu miejscach kraju nie pozwala o sobie zapomnieć i nadal, jakby ostatnim tchnieniem, daje nam w kość. Pierwsza część urlopu to przemykanie pomiędzy chmurami raczącymi deszczykiem zaledwie, lub zalewającymi turystę fontannami wody. Mam nadzieję,że kolejne dni już sierpniowe, coś w tej mało letniej aurze zmienią, przyniosą słońce i piękną pogodę wszystkim spragnionym prawdziwego urlopowego wypoczynku. Ponownie "zanikam" na kilkanaście dni. Pojadę w moje ukochane góry, te najbliższe, najbardziej mi znane, ale mające ciągle, przynajmniej dla mnie nieodkryte miejsca. W Karkonoszach poszukam spokoju, ciszy, miejsc powszechnie nieodwiedzanych, może nawet zapomnianych... Wszystkim odwiedzającym DSK-Kopaniec życzę miłego słonecznego sierpnia...do "usłyszenia i zobaczenia".

Adam BP /Wrocław/ 30.07.2011

Brak komentarzy: