poniedziałek, 25 lutego 2013

Nie zawsze plany misternie układane udaje się zrealizować. W tym konkretnym przypadku zaszwankował tylko jeden maleńki element i moje plany uległy zmianie. Nie oznacza to, że niedziela była dniem zmarnowanym. Rekompensatą tego co nie wyszło był spacer z Cyganką po wrocławskim Rynku... Panią C. znam od dawna i można rzec śmiało - to dobra znajomość (choć do tej pory nie poznałem jej prawdziwego imienia). Chodząc, oglądając pozimowe obrazki starego miasta, za towarzysza miałem wróżbitkę, która delikatnie zaczepiała błąkających się przechodniów i próbowała ich namówić do poznania tego, co im los chce podarować. Byłem dziwnym, chyba nie do końca sprzyjającym jej "działalności" dodatkiem. Do kieszeni Pani C. ani jedna złotówka nie wpadła, ja zaś "wzbogaciłem się" otrzymując kilka pięknych opowieści. Opowieści mądrych, pouczających, które kiedyś będę mógł opisać... To co dzisiaj usłyszałem "przeznaczono dla uszu rozmówcy" więc może za czas jakiś, gdy opowieść kolejną usłyszę, i zgodę Pani C. otrzymam, z Wam będę mógł się nią podzielić... Może Cyganka prawdę Nam powie ?

Wrocław /niedziela /24.02.2013/ ABP 








niedziela, 24 lutego 2013

Zakład krajobrazu. Kopaniec 24/25.02.13





Zakład krajobrazu. Karkonosze


Na pamiątkę pamięci. Kopaniec 115

Jedyne zdjęcie domu numer 115 w Kopańcu, jakie dotąd udało mi się napotkać. Mieszkańcy? przed domem. Kto i kiedy wykonał to zdjęcie? Kim są sfotografowaniu ludzie? Czy uda mi się kiedyś czegoś więcej dowiedzieć. Domu niestety nie udało mi się uratować. Potężny, stary, od kilkunastu lat opuszczony i rozkradany, w chwili gdy "obejmowałem" gospodarstwo jesienią 1998 roku, fascynował mnie od pierwszej chwili, gdy go ujrzałem. Odchodził powoli, dziś sprowadzony do parteru. Takich domów, których nie zdołaliśmy ocalić było i jest więcej.
Dziękuje Leszkowi Różańskiemu, naszemu wiejskiemu kronikarzowi, za udostępnienie zdjęcia.

Pocztówki z prowincji. Kopaniec 24.02.13