wtorek, 26 października 2010

Trzy weekendowe dni wypełnione poznawaniem, fotografowaniem, radością bycia z "podobnymi" do mnie, zafascynowanymi nowo poznaną techniką obrazowania. Foto-obrazy w technice mokrego kolodionu wypełniają mnie, cały czas jestem pod ich wrażeniem, podziwiam ich niezwykłe trochę dzikie nie do końca kontrolowane piękno.

Droga powrotna dłuży się, ale też wybieram najdłuższą z możliwych by ciągle tu jeszcze być, nadal cieszyć się widokiem gór, choć już nie skąpanych w słońcu, akwarelowo pastelowych i pustawych, posyłających w moją stronę mroźny oddech zapowiadający nadchodzenie zimy... nie lubię powrotów... nie lubię powrotu do domu!

To przykre uczucie gaszące nieco radość pozytywnych doznań ostatnich dni.

STARE ROCHOWICE /z drogi Kopaniec-Wrocław/ Adam Bończa-Pióro 25.10.2010

Brak komentarzy: